http://www.arte.tv/guide/de/047289-015/magische-orte-in-aller-welt?autoplay=1 Niezwykle uformowane skały przypominające tłum skamieniałych postaci, na nich klasztor benedyktyński i kościół. W kościele figura Czarnej Madonny z XII wieku w stylu tzw. sedes sapentiae, czyli siedlisko mądrości na wzór przedstawień Izydy z Horusem. To właśnie do niej ciągną tłumy pielgrzymów. Dziennikarz, który przyrzekł na początku filmu z kanału ARTE zgłębienie tajemnicy Czarnej Madonny w katalońskim Montserrat nie dotrzymał obietnicy. Do oprowadzającego go zakonnika zwrócił się z klasycznym pytaniem, na które otrzymał klasyczną odpowiedź: „La Moreneta była kiedyś biała, ale ołów, z którym farba miała być zmieszana oksydował z biegiem czasu pod wpływem świec.“ „Dlaczego więc nie czyści się figury, żeby ją wybielić?“ drążył dziennikarz. „Ludzie by tego sobie nie życzyli, oni ją czczą taką jaka jest i podoba im się to że jest ciemna“. Kolejny kleryk dodaje, że „porównywanie Czarnych Madonn z Boginiami Płodności czy Matkami Ziemi wywodzi się z czasów religioznawstwa porównawczego, ale chrześcijaństwo już dawno zostawiło owe rozważania za sobą, ponieważ te wszystkie wizerunki nie mają nic ze sobą wspólnego. Niby formalnie są podobne, ale kryteria, które je wykształciły były inne“. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi z kryteriami, dziennikarz pewnie też nie, ale grzecznie potakuje.
Pod klasztorem znajduje się grota. To właśnie w niej pasterze mieli znaleźć rzeźbę Czarnej Madonny. Zamierzano figurę przewieźć do Barcelony, ale stała się tak ciężka, że nie można było jej ruszyć z miejsca. To, że figury czy obrazy świętych decydują o swoim miejscu zamieszkania to bardzo powszechny topos w kościelnych legendach.
„A więc Madonna nadal jest strażniczką swojej tajemnicy“ stwierdza na zakończenie dziennikarz. Powiedzmy sobie szczerze, jemu od samego początku nie zależało na odkrywaniu tajemnic. Wystarczyłoby sięgnąć do źródeł, żeby dowiedzieć się, że wzgórze Montserrat było czczone dawno przed przyjściem chrześcijaństwa. Rzymianie postawili na nim świątynię Wenus. Owa grota była pierwotnym miejscem kultu na co wskazuje również lokalna legenda, według której mieszkały tam stare górskie bóstwa. Ich siedlisko miało być zburzone przez Dobro w momencie ukrzyżowania Jezusa. I jeszcze jeden smaczny kąsek: restauratorzy, którzy przeprowadzili badania w 2001 roku na zlecenie rządu hiszpańskiego stwierdzili, że figura była rzeczywiście pierwotnie jasna, ściemniała ponieważ była sukcesywnie zamalowywana na czarno. Ostatnia warstwa farby pochodzi z osiemnastego wieku. A więc, przynajmniej w tym wypadku, jedna „tajemnica“ La Morenety została wyjaśniona. „Czarna Madonna ma więcej potęgi niż Biała“ powiedział jeden z zakonników w filmie. Benedyktyni dobrze wiedzieli, że ludzie wierzą w cudotwórczą moc Czarnej Boginii, więc nie chcąc tracić tłumów wiernych oraz ich datków, musieli dopuścić się manipulacji. Nie pierwszej i nie ostatniej w ich historii.