Inicjacja dziewczynki

Rozdział 9

Uroczystości cyklu życia.

Święto inicjacji

Jedziemy rano przez płaską górską dolinę Yongningu i docieramy do wioski Zhe-Buo u podnóża góry Gan mu. Odwiedzamy bardzo piękne, zamożne gospodarstwo. Wszystkie budynki są bardzo stylowo ozdobione malunkami i sztuką snycerską w starej tradycji mosoańskiej. Pomieszczenie w głównym budynku jest obszerne. Tu mieszka matczyny klan naszej młodej mosoańskiej członkini „Ogólnochińskiego Związku Kobiet”. Tu mieszkają jej siostry oraz bracia. Głowa klanu razem ze swoimi córkami pokazuje nam na czym polegają najważniejsze czynności związane z rytuałem inicjacyjnym najmłodszej córki. Nie była to oryginalna uroczystość, ale jej odtworzenie. Kiedy się zjawiłyśmy nasza nastoletnia inicjantka przebywała poza domem, pasła kozy.

Znowu zostajemy bardzo serdecznie powitane. Obydwie starsze siostry bardzo starannie ubierają się na naszych oczach w tradycyjny strój, tym razem składający się z czarnego aksamitnego żakietu i błękitnych długich spódnic z czerwonym pasem, czarna dekoracja głowy jest bogata, ale bez kwiatów. Obydwie młode kobiety mają dzieci, na co wskazuje ich bardziej stonowany ubiór. Z belek domu, zarówno od strony podwórka, jak i wewnątrz, zwisają modlitewne wstęgi, na kilku słupach wiszą pękate woreczki. Również na drewnianych słupach, na prawo i lewo od ołtarza przodków, tuż nad świętym ogniem – gdzie pośrodku znajduje się kolejny obraz bogini ognia – wiszą woreczki z masłem jaka i miodem, wymieszanymi z suszonymi owocami. Są to ofiary dla Bogini i dla dusz przodkiń. Gdy odbywa się jakaś domowa uroczystość, czy to skromna czy też bardziej wystawna, wówczas kobiety nabierają nieco tej mieszanki z woreczków i posypują nią podłogę.

Jeszcze przed rozpoczęciem właściwej części rytuału jesteśmy częstowane osoloną herbatą doprawioną masłem jaka, zampą, prażoną kaszą, dmuchanym ryżem, pestkami słonecznika i suszonymi owocami. Siedzimy razem z kobietami należącymi do rodziny i z La mu. La mu opowiedział nam wcześniej o rzeczywistej ceremonii inicjacyjnej a teraz kobiety uzupełniają jego opowiadanie:

Kiedy dziewczyna kończy trzynasty rok życia, urządza się dla niej uroczystość inicjacyjną. Wraz z nią następuje moment, w którym wolno jej założyć klasyczny strój młodej Mosoanki i w którym zostaje przyjęta do rodziny matki jako jej pełnowartościowa członkini. Zazwyczaj święto inicjacji odbywa się pierwszego dnia księżycowego nowego roku. Zapraszani są krewni i przyjaciele, którzy świętują wspólnie z rodziną. Daba, pochodzący z rodziny inicjantki lub innej rodziny, odprawia ceremonię, zostawiając najważniejszą jej część matce dziewczyny.

Matka wstaje bardzo wcześnie rano i wszystko przygotowuje. Strój inicjantki wraz z nakryciem głowy zostaje powieszony na lewym słupie przy ołtarzu przodków. Podczas święta inicjacyjnego chłopca, które jest również obchodzone, choć jest skromniej zaaranżowane, jego ubranie ze spodniami wiesza się na prawym słupie. Rytuał inicjacyjny jest wtedy przeprowadzany przez brata matki.

Po tych przygotowaniach wkracza daba, przynosząc różne instrumenty muzyczne, takie jak bębny, cymbały i dzwoneczki, typowe szamańskie instrumenty. Stawia bambusowy pojemnik, do którego wsypuje się różne rodzaje zbóż: pszenicę, kukurydzę i parę różnokolorowych rodzajów fasoli. Ten pojemnik stawia się na taborecie z prawej strony ognia, gdzie siedzi również daba. Matka rodziny zajmuje miejsce po lewej, honorowej stronie. Daba ozdabia pojemnik, w zboże wtyka gałązki z listkami, w środku stawia małą drewnianą imitację góry, na szczycie której lśni masło jaka. Przypomina to stertę śniegu a ma symbolizować świat: płodną ziemię (zboże), drzewa (gałązki) oraz górę świata pośrodku. Następnie daba formuje z mąki i wody figurki bóstwa, ludzi i zwierząt. Figury zostają ustawione wokół pojemnika, mają symbolizować życie na ziemi. Figurki zwierząt ustawia się zawsze w tej samej kolejności, w zależności od ich stopnia świętości: pies, wół, owca, tygrys i sarna.

Daba zaczyna śpiewy i modlitwy, które trwają dwie godziny, przywołuje nimi wszystkie przodkinie klanu i prosi je o długie i szczęśliwe życie dla inicjantki. Również pies należący do rodziny znajduje się w tym pomieszczeniu. Podczas gdy daba odmawia modlitwę, dziewczynka, która jest inicjantką karmi psa.

Następująca legenda wyjaśnia, dlaczego pies jest dla Moso świętym zwierzęciem i dlaczego bierze udział w święcie inicjacji:

Kiedyś było tak, że ludzie i zwierzęta żyli wiecznie. Wtedy bóstwo twórcze dabaizmu pomyślało, że to jest niesprawiedliwe. Wymyśliło, że lepiej by było, gdyby zarówno ludzie jak i zwierzęta żyły na ziemi tylko przez pewien czas. W ostatnim dniu roku księżycowego bóstwo wywołało pewne liczby. Wszystkie żywe istoty mogły na nie odpowiedzieć. Gdy któreś z nich zareagowało w chwili gdy została wypowiedziana określona liczba oznaczało, to że gatunek reprezentowany przez nie ma żyć na ziemi przez dokładnie taka liczbę lat księżycowych. Bóstwo wywoływało liczby w kolejności od największych do najmniejszych. Na przykład, gdy wywołało liczbę tysiąc, odezwał się łabędź i od tej pory łabędzie żyją tysiąc lat. Kiedy wywołało liczbę sto, wtedy odpowiedział orzeł. I tak orły żyją sto lat. W momencie gdy wywołało liczbę sześćdziesiąt, odezwał się pies i dlatego wolno mu było żyć sześćdziesiąt lat. Gdy została wywołana liczba trzynaście, z drzemki obudzili się ludzie, przetarli oczy i odpowiedzieli. Jednak natychmiast zaczęli narzekać bo wydało im się, że trzynaście lat na życie to bardzo niewiele. Poszli więc do twórczego bóstwa i powiedzieli:

„Czyż nie powinniśmy żyć dłużej?”

A bóstwo odpowiedziało:

„Nie! Jedyne co możecie uczynić to zamienić wasz wiek z jakimś innym stworzeniem.”

Ludzie poszli więc do zwierząt, żeby ich wypytać i poradzić się. Jednak żadne z nich nie chciało się zamienić na liczbę lat życia. Gdy rozmawiali z psem, ten rzekł:

„Mogę to zrobić, ale nie będzie to łatwe. Mogę to zrobić tylko pod jednym warunkiem, wymienię długość mojego życia na waszą, ale musicie mnie za to całe życie karmić.”

I w ten oto sposób ludziom wolno żyć przeciętnie sześćdziesiąt lat, a psom tylko trzynaście.

Z tego właśnie powodu zaprasza się psa na uroczystość inicjacji a inicjantka karmi go. Albowiem według legendy jej życie powinno się kończyć w wieku trzynastu lat. Dzięki ofiarności psa, człowiek może żyć dłużej a święto inicjacji wprowadza młodych ludzi w długie życie. Pies jest dla Moso święty, nigdy go nie biją, nie kopią, nie zabijają, wszędzie mu wolno biegać a ludzie są dla niego dobrzy. Oddawanie czci psu jest charakterystyczne nie tylko dla Moso, było rozpowszechnione również wśród innych narodów górskich. W dawnych czasach zostało przejęte nawet przez Chińczyków Han.

Po zakończeniu przez dabę długiej modlitwy do szeregu przodkiń, matka ubiera córkę. To jest najważniejsza część całego święta a matka odgrywa w niej rolę domowej kapłanki. Starannie i czule zakłada córce po raz pierwszy w życiu strój kobiet Moso. W tym czasie córka stoi jedną nogą na worku ze zbożem a drugą na świńskiej tuszy, obydwa te produkty stanowią podstawę wyżywienia i są przechowywane w każdym mosoańskim gospodarstwie. Świńskie tusze konserwuje się następująco: szczecina zostaje sparzona, wnętrzności usunięte, mięso zostaje zapeklowane w słoninie i uwędzone, korpus zaszyty i wysuszony na powietrzu. Czernieje wtedy i twardnieje, tak jak beczka. Kawałki mięsa są wyjmowane w zależności od potrzeby. Zboże i wieprzowina stanowią podstawę diety, która gwarantuje Moso dostatnie przeżycie zimy. Dlatego też młoda dziewczyna staje obydwiema stopami na tych skarbach i w jednej ręce trzyma srebrną bransoletę, a w drugiej pieniądze. Ma to oznaczać brak problemów ekonomicznych w życiu. Symbolizuje to również, że to właśnie Mosoanki trzymają gospodarcze bogactwo w swoich rękach, również ziemia, na której stoją jest ich fundamentem ich ekonomii.

Daba stawia teraz figurki bóstw, ludzi i zwierząt na rzeźbionym, drewnianym gzymsie ołtarza przodków, żeby ich błogosławieństwo spłynęło na wszystkich żyjących. Teraz dziewczynka oddaje trzy razy pokłon przed każdym obecnym członkiem rodziny i klęka, zostaje przed każdą osobę obdarowana.

Potem ma miejsce odświętne przyjęcie dla rodziny i gości. Na podwórku ustawia się długi stół, bogato zastawiony rozmaitymi daniami. Daba siedzi przy jednej stronie stołu, po jego lewej i prawej stronie zasiadają śpiewacy i śpiewaczki, zaś po przeciwległej stronie siedzi rodzina i zaproszeni krewni oraz przyjaciele. Daba inicjuje stare, rytualne pieśni i mity, wszyscy powtarzają je za nim. W ten sposób odżywa stara tradycja ustnego przekazu. Jedna z piosenek śpiewanych na cześć inicjantki brzmi mniej więcej tak:

„Nie można by ocenić górskich szczytów,

gdyby nie było wąwozów,

Nie można by ocenić urody,

gdyby nie było tysiąca różnych kwiatów.

Jeżeli nie masz prostego, ładnego nosa

Nie możesz ocenić błysku oczu.”

U Moso, jak już wiemy, uroda nosa zależy od tego czy jest on prosty i zgrabnie wykrojony. Dlatego też, kiedy patrzą na kogoś, oceniają tę osobę jako piękną w zależności od wyglądu jej nosa. Moso mają rzeczywiście wyjątkowo ładne, proste i wąskie nosy.

W podobnych strofach ujęta jest pieśń na cześć inicjantki:

„Gdy rzeki są długie,

morze robi się wielkie.

Gdy w klanie panuje porozumienie,

rodzą się dobre dzieci.

Gdy matki są mądre,

będą miały córki niczym boginie.”

W podobny sposób, w krótkich zwrotkach śpiewają jeszcze długo, przy czym zdania i słowa są tradycyjne i dlatego zawsze takie same. Niektórzy dabowie wprowadzają zmiany w piosenkach i wydłużają je. W każdym wypadku pieśni te zawierają wiele życzeń dla inicjantki:

„Bądź mocna jak drzewa pinii,

bądź piękna jak ich igły,

Niech rozkwitają kwiaty w listowiu,

niech będzie dużo owoców po przekwitnięciu.

Gdziekolwiek nie pójdziesz,

podążą za tobą piękne pieśni.”

Bezpośrednio po uroczystości i posiłku na podwórku matka z córką, lub brat matki z chłopcem, do podchodzi poszczególnych rodzin należących do klanu – jeżeli nie pokrywa się on akurat z rodziną – aby im ją, bądź jego, przedstawić. Przynoszą podarunki i również zostają przez wszystkie rodziny bogato obdarowani.

Inicjacja dziewczynek jest o wiele ważniejsza niż inicjacja chłopców, mimo że trudno jest określić, czy inicjacja dziewczynek ma dłuższą tradycję niż chłopięca i czy ta druga powstała na wzór pierwszej. W każdym przypadku dziewczyna i chłopiec w wieku 13 lat zostają zaliczeni w poczet dorosłych członków rodziny i otrzymują prawo współdecydowania. Ceremonia inicjacyjna dziewcząt jest bardziej uroczysta, przebiega z większą radością i serdecznością. Bo to właśnie dziewczęta, a nie chłopcy, kontynuują linię przodków klanu. Poza tym wiek trzynastu lat wskazuje na rozpoczęcie menstruacji, początek dojrzałości seksualnej u dziewcząt. Matka przeprowadziła już rozmowę z córką o wszystkich sprawach kobiecych, cielesnych, dotyczących relacji międzyludzkich oraz duchowych. Teraz dziewczyna otrzymuje od matki klucz do własnego pokoju. Nie znaczy to jednakże, że dziewczyna w wieku trzynastu lat rozpoczyna swoje związki miłosne Azhu, co prawdopodobnie ma miejsce w cieplejszych, tropikalnych krajach. U dziewcząt Moso okres dojrzałości seksualnej rozpoczyna się później, rozpoczynają swoje związki Azhu w okresie mniej więcej szesnastu lat. Do tego czasu wykorzystują swoje pokoje na pozbawione erotycznego podtekstu spotkania z przyjaciółkami i przyjaciółmi. Młode kobiety rodzą dzieci najwcześniej w wieku osiemnastu lat, chociaż i to należy to do rzadkości. Przeważnie kobiety rodzą dzieci w wieku około dwudziestu lat.

Moso nie znają weselnego przyjęcia, ponieważ nie znają trwałego związku małżeńskiego. Święto inicjacji jest głównym obrzędem, w trakcie którego dziewczyna i chłopiec stają się dorosłymi członkami rodziny. Od tego momentu daje się im swobodę w organizowaniu własnego życia erotycznego i nie muszą przechodzić żadnego innego obrzędu. Również po narodzinach, jak już słyszałyśmy, urządza się tylko małe przyjęcie bez większych ceremonii. Święto inicjacji jest pierwszą większą uroczystością urządzaną dla młodego człowieka. Jeżeli umrze on po inicjacji, to ma prawo do obrzędu pogrzebowego. Natomiast dla dzieci poniżej tego wieku nie wyprawia się żadnej ceremonii pogrzebowej, ponieważ Moso uważają, że dzieci otrzymują duszę dopiero w wieku trzynastu lat. Nie oznacza to, że są przedtem uważane za istoty bez duszy a jedynie tyle, że w wieku trzynastu lat rozpoznaje się w nich w pełni odrodzonego przodka bądź przodkinię, tego/tą do którego są podobni. U małych dzieci powrót przodkini czy przodka nie jest jeszcze zakończonym procesem i dlatego święto narodzin jest uważane za mniej ważne.

Święto inicjacji jest zatem jednocześnie świętem odrodzenia dla powracających protoplastów. Dusza przodka dotarła do świata żyjących na dobre i rozwinęła się w pełni u młodego dorosłego członka klanu. Podobny sens ma również cytowanie długiej listy przodków domu przez zaproszonego dabę. Młoda inicjantka swoją osobą kontynuuje linię przodków i może ją przedłużyć przez urodzenie własnych dzieci. Z tego właśnie powodu używa się podczas tej ceremonii symbolu świata, takiego jakim on jest według wyobrażeń Moso, ponieważ teraz powracająca przodkini wkracza ponownie w ich świat. Święto inicjacji zachowuje bardzo archaiczne i tradycyjne elementy kultury Moso.

Po tym wprowadzeniu bogatym w informacje przekazane przez La mu, nasze gospodynie zaprosiły nas do obejrzenia krótkiego przedstawienia rytuału, które zostało zainscenizowane specjalnie dla nas. Matka i zarazem głowa rodziny usiadła przy piecu i składała ofiary przodkiniom mrucząc modlitwy. Alkohol i mąka zostały oddane ogniowi. Wprowadzono młodą dziewczynę, która jedną stopą stanęła na worku ze zbożem a drugą na czarnej, wypełnionej peklowanym mięsem, świńskiej tuszy. Matka i starsza siostra zaczęły ją ubierać: najpierw w szeroką, cienką, białą spódnicę na dżinsy, potem w czerwony żakiet z błyszczącego materiału drukowanego w złote wzory, żakiet i spódnica zostały przewiązane czerwoną chustą w charakterze pasa. Na końcu włosy zostały zaplecione w warkocz i okręcone wokół głowy, na to zawinięto czarną koronę z włosów i wełny, do niej został przypięty długi, jedwabny frędzel. Założono srebrny łańcuszek, spinający kołnierzyk wraz z pasem a na rękę wsunięto ładną srebrną bransoletę. Dziewczynka promieniała. Rzeczywiście bardzo wypiękniała i nie przypominała zupełnie niedawnej młodej pasterki kóz w dżinsach i szarej kurtce. Przy okazji można było podziwiać jednocześnie trzy rodzaje strojów, symbolizujących trzy różne stadia życia. Matka w ciemnym stroju, ze spódnicą z grubego lnu, który wyrażał godność starszej kobiety; starsza siostra w czarnym żakiecie i jasnobłękitnej, zwiewnej, zmarszczonej spódnicy, stroju młodych matek; młoda dziewczyna w najjaśniejszym, najbardziej kolorowym ubraniu biało-czerwonym z czarnym przybraniem głowy. Te trzy kobiety razem wzięte same wyglądały jak bogini w swych trzech postaciach: starej, dojrzałej i młodej.

Nasza inicjantka zeszła ze swojego podestu zrobionego z worka wypełnionego zbożem i peklowanej wieprzowiny, i pokłoniła się wdzięcznie trzy razy przed każdym krewnym, w kolejności odpowiadającej ich wiekowi. Wszyscy śmiali się, zamieniali z nią parę słów i wręczali młodej dziewczynie podarunek. Jako że byłyśmy honorowymi gośćmi i zajmowałyśmy miejsce zaproszonych krewnych i przyjaciół, młoda inicjantka pokłoniła się również przed nami, my zaś wręczyłyśmy jej prezent. Atmosfera była wesoła i rozluźniona, bo nie naruszałyśmy intymności prywatnej rodzinnej uroczystości. Od La mu wiedziałyśmy, co następuje później, biesiada, śpiewy i wymiana prezentów, trwające przez resztę dnia.

Święto inicjacji jest poprzedzone, przez matkę w przypadku dziewczynki a przez brata matki w przypadku chłopca, przygotowaniem do ponoszenia odpowiedzialności w dorosłym życiu, powiadomieniem o prawach i obowiązkach nowego członka rodziny oraz wprowadzeniem w zwyczaje społeczeństwa Moso. Obejmuje ono również naukę o ciele i erotyce oraz ich roli w dojrzałości seksualnej i miłości w dorosłym życiu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s